poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Podsumowanie cz.1: Jedzenie

Caipirinha


Tapioka


Krewetki


Brazylia, a szczególnie Nordeste, to raj dla wielbicieli owoców morza (frutos do mar). Ryby, KREWETKI (podkreślenie – moje: krewetki w sosie, krewetki suszone, krewetki w 10 smakach, krewetki do acarajé, moqueca z krewetek), kraby, langusty, ośmiornice itepe, itede.

Nie wiem dlaczego dopiero teraz odkryliśmy tapiokę, przeciez musiała juz się przewinąć podczas poprzednich wyjazdów, ale obawiam się, ze została przez nas zignorowana. Tym razem to kulinarne odkrycie sezonu. Pierwszą tapiokę zjedliśmy na placu Praça da Sé w Olindzie, gdzie codziennie rozkłada się kilkanaście (-dziesiąt?) stoisk z tapioką, a takze z drinkami. Tapioka moze być na słodko albo na słono. Najlepsza jak dla mnie była na słodko, z bananami i cynamonem, ale bez cukru. Smaczna tez była z kokosem i mleczkiem skondensowanym (na śniadaniu w Maragogi). Muszę sobie kupić mączkę z manioku w Polsce i robić tapiokę w domu.

Teraz o drinkach. Poza klasyczną caipirinhą występują liczne caipiroski (wg jednych cachaça 51 jest tu zastąpiona Pitú, wg innych: wódką) oraz caipifruty. Najpyszniejsza jest caipifruta z marakui, którą robi Josías na praça da Sé. Innymi wriacjami są napoje z kokosa (batida de coco), z innych owoców (coquetel de frutas), w wersji z alkoholem lub bezalkoholowej. Drinki kosztują od 3,5 reali wzwyz – najdrozej zapłaciliśmy na plazy w Porto de Galinhas za drinka, podanego w wyzłobionym ananasie: 12 reali.

Najlepsze jedzenie było w Maragogi: duzy wybór potraw na ciepło podczas śniadania w pousadzie, tapioka na zamówienie, kilka rodzajów świezo wyciskanych soków i zdaniem naszej ekipy, najlepsza kawa. Poza tym bar na plazy (restauracja Corais de Maragogi) oferował ulubione koktajle owocowe Ewy, dania były wielkie i spokojnie starczały na 2 osoby. Przewaznie jedliśmy kurczaka po kubańsku z panierowanymi i smazonymi bananami. Deseru nie zamawiało się z karty, tylko od krązących po okolicy sprzedawców. Popularnym deserem jest cocada, czyli ciasto kokosowe albo jakieś polepione karmelem orzeszki.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

brasilko2, ponieważ "karmiłaś" mnie cudownymi zdjęciami z Brazylii i z zapałem czytałam Twoje opowieści, pragnę z przyjemnością wyróżnic Twój blog i zaprosic do siebie po odbiór nagrody "ONE LOVELY BLOG AWARD". Jeżeli gdzieś tam jesteś i mnie "słyszysz", zaglądnij na mój drugi blog "gdzie ważki mówią dobranoc" - zapraszam. Pozdrawiam serdecznie.

brasilka2 pisze...

Dziękuję :)
Napisz proszę na mój adres mailowy: brasilka2@gmail.com
Pozdrawiam!