wtorek, 2 lutego 2010

38 stopni w Rio i inne opowiesci

38 stopni w Rio
Tyle jest dzisiaj. Wczoraj bylo ponad 40 stopni. Przykro mi z powodu wszystkich, ktorzy marzna w Polsce, coz moge powiedziec, Rio na pewno pomiesci wszystkich :-)
Jest tylko jeden minus tego stanu rzeczy: na ulicach nie ma klimatyzacji, w autobusach dla normalnych ludzi tez nie ma, a my wlasnie takimi jezdzimy. Zatem prysznic bierze sie tu milion razy dziennie. Czy to w pousadzie czy na plazy.

Mity medialne
Rio ma opinie superniebezpiecznego miasta. Wyobrazalismy sobie, ze na kazdej ulicy czaja sie tu hordy bandytow, ktorzy tylko czekaja, zeby okrasc turystow oraz innych Brazylijczykow. Zdziwilismy sie, jak bardzo normalne sa tu ulice, knajpy, plaze. Kelnerzy nie przykuwaja plecakow lancuchami do krzesla, zeby nikt nie ukradl. Na plazy nie widac podejrzanych indywiduow. Normalne miasto. Jasne, ze trzeba uwazac, ale gdzie nie trzeba? W Warszawie na Bemowie wyrywaja telefony, nie trzeba jechac do Rio. Tak wiec czekala nas tu mila niespodzianka. Puk puk, jeszcze wszystko moze sie zdarzyc, ale jak na razie mamy same mile wspomnienia.

Gdzie sa pamiatki z Rio?
Poprzednio jak bywalismy w Brazylii, w kazdym miescie byla ulica albo jakies inne miejsce pelne pamiatek. Niestety w Rio nie ma ani Mercado Modelo, jak w Salvadorze, ani portowej dzielnicy jak w Sao Luis. Nada. Pamiatki sa w turystycznych miejscach, takich jak glowa Cukru czy pomnik Chrystusa. Ale te ceny... odechciewa sie kupowac. W niedziele na Ipanemie jest targ hippisow i tam kupimy obrazy arte naif, jakies drobiazgi. Rozgladam sie za koszulka Fluminense :-) Ten klub miesci sie w sasiedniej dzielnicy Laranjeiras, ale nie wiem, czy tam jest jakis sklep, poszukam po miescie.

Brak komentarzy: